Asseco Resovia zakończyła rozgrywki PlusLigi na czwartym miejscu, co na pewno jest sporym rozczarowaniem. - To był sezon wzlotów i upadków i mam po nim mieszane uczucia. Dużym sukcesem było zwycięstwo w Pucharze CEV, natomiast z pewnością spory niedosyt pozostawia końcowe miejsce w rozgrywkach PlusLigi. Byliśmy o krok od finału i na pewno to czwarte miejsce jest dla nas zawodem. Oczywiście, jeśli ten sezon rozbijemy na atomy i poszczególne etapy to widać, że nasza forma falowała i graliśmy w kratkę. Mecze bardzo dobre przeplataliśmy bardzo słabymi. Nie da się też ukryć, że zabrakło troszkę szczęścia, rozumianego jako zdrowie zawodników - podkreślił Maciąg.
Rzeszowianie mogli zakończyć rozgrywki w zdecydowanie lepszych nastrojach, bowiem byli krok do awansu do finału. W półfinałowym meczu w Jastrzębiu prowadzili 2:1 w setach i 21:15 w czwratym, ale nie potrafili postawić kropki nad i. Jastrzębski Węgiel wygrał 3:2.
- To, co wydarzyło się w tym czwartym secie półfinału w Jastrzębiu, był to ogromny koszmar. Ciężko do dziś zrozumieć, jak można było to przegrać. W drodze powrotnej do Rzeszowa w autokarze nikt nie odezwał się ani słowem. Przez całe lata wspominaliśmy słynny ćwierćfinał w 2008 roku z AZS Olsztyn, gdzie w piątym meczu na wyjeździe prowadziliśmy w tie-breaku 10:5 i przegraliśmy, nie awansując do strefy medalowej - mówił prezes klubu z Rzeszowa.
W Asseco Resovii myślą już o nowym sezonie i skład został już skompletowany. W poprzednich sezonach była pewna stabilizacja, jeśli chodzi o ruchy kadrowe, ale tych jednak będzie teraz sporo. Kilku podstawowych zawodników opuści zespół.
- Nasza drużyna będzie skonstruowana w przyszłym sezonie nieco inaczej. Różne mogą być oceny na papierze tej drużyny. Ktoś może powiedzieć, że będzie ona słabsza, bo będzie mniej gwiazd. Na pewno zawodnicy, którzy przychodzą do Asseco Resovii są głodni sukcesu i mają sporo do udowodnienia. Wierzę głęboko w to, że będą to siatkarze, którzy stworzą bardzo dobrą grupę i będą wspierać się może nieco bardziej niż zawodnicy w obecnym sezonie. Ostatnie miesiące pod względem emocjonalnym nie były łatwe. Było wielu samców alfa w naszej drużynie. W trakcie sezonu przeplataliśmy bardzo dobre występy słabymi i trzeba było też gasić wiele pożarów. Wierzę, że ta nowa drużyna będzie w stanie grać dobrą siatkówkę, ale na pewno konkurencja jest bardzo mocna - mówił prezes Maciąg.
Na pytanie, czy ta koncepcja budowy nowego zespołu wynikała z tego, że liderzy nie chcieli zostać, czy może to decyzja klubu o zmianie strategii i odejście od tego co było w poprzednich latach, czyli głośnych nazwisk, prezes Maciąg odpowiedział:
- Myślę, że to było połączenie tych czynników. Nie da się ukryć, że rynek transferowy był bardzo trudny. Japonia otworzyła swoją ligę na dwóch obcokrajowców i jest na zupełnie innym poziomie finansowym niż Polska. Torey Defalco podpisał kontrakt już relatywnie szybko w Japonii. Wynagrodzenia czołowych zawodników wzrosły bardzo mocno, co wynika z praw popytu i podaży. Podaż tych zawodników jest ograniczona, a wiele klubów chce wygrywać. Zmiany, jakie zachodzą w naszym zespole, są naturalną konsekwencją. Pewien cykl się skończył. W moim przekonaniu zmiany były potrzebne, choć ta nasza nowa drużyna dla wielu ekspertów na papierze będzie słabsza, to wierzę w to, że ona też pozwoli się cieszyć z wielu sukcesów i wielu pięknych chwil - dodał
Ostatni złoty medal w PlusLidze z Asseco Resovią zdobył w 2015 roku trener Andrzej Kowal. Od tamtej pory mistrzowskie tytuły zapisywały na koncie zespoły mające zagranicznych szkoleniowców i takiego też będzie miał zespół z Rzeszowa.
- Nie jest tajemnicą, że nowym trenerem będzie Tuomas Sammelvuo. Jest to bardzo dobry szkoleniowiec, głodny sukcesu. Trener, który ma też sporo do udowodnienia. Wierzę, że te dobre momenty w dalszym ciągu są przed nami. Będziemy się starać wrócić na podium. Nie będzie to łatwe zadanie, bo konkurencja w lidze jest bardzo mocna - stwierdził prezes klubu z Rzeszowa.
Sammelvuo już był w Rzeszowie w takcie minionego sezonu, aby ustalić pierwsze szczegóły. - W jego przypadku było podobnie jak z Giampaolo Medeim, który przyjechał do naszego klubu jeszcze w momencie, gdy trenował zespół Marcelo Mendez. Dla mnie było bardzo ważne to, że trener Sammelvuo przyjechał i poznał sztab. Takie spotkanie było bodajże w lutym czy marcu, gdzie trener pojawił się i porozmawiał ze sztabem i też z trenerem Medeim, którego teraz zastąpił. Szybko złapał wspólny język ze sztabem, co mnie cieszy - dodał Maciąg.
Przygotowania do nowego sezonu zespół z Rzeszowa zacznie pod koniec lipca, ale bez nowego trenera. Sammelvuo prowadzi reprezentację Kanady, która wystąpi na igrzyskach olimpijskich w Paryżu.
- Igrzyska kończą się 11 sierpnia, a PlusLiga zaczyna 14 września, tak więc trener Sammelvuo będzie miał miesiąc pracy w okresie przygotowawczym. Natomiast przez pierwsze trzy tygodnie przygotowań zajęcia będą prowadzili Alfredo Martilotti z Alkiem Achremem. Nie lubię, kiedy szkoleniowcy łączą pracę w reprezentacji i klubie. Nasze rozmowy z trenerem Sammelvuo jednak tak się potoczyły i myślę, że nadajemy na wspólnych falach. Dobrze się rozumiemy i klub zdecydował się podjąć takie ryzyko. Wierzę, że ono się opłaci - zaznaczył Maciąg.
Zespół Asseco Resovii po sezonie 2023/2024 opuścili: Torey DeFalco, Fabian Drzyzga, Yacine Louati, Jakub Kochanowski, Bartłomiej Mordyl i Michał Kędzierski. Nowymi graczami będą Czech Lukas Vasina, Słoweniec Gregor Ropret, Bartosz Bednorz, Patryk Niemiec, Cezary Sapiński i Dawid Woch. (PAP)
rm/ krys/