MVP: Magdalena Jurczyk (DeveloPres)
[FOTORELACJANOWA]346[/FOTORELACJANOWA]
STAL: Ariadna Priante 2, Agata Milewska 7, Rozalia Moszyńska 5, Emilia Mucha 14, Oliwia Sieradzka 3, Zuzanna Kuligowska 4 oraz Klaudia Łyduch (libero), Izabela Dąbrowska (libero), Monika Głodzińska, Gabriela Ponikowska, Aleksandra Adamczyk 1, Aleksandra Walczak.
Trener: Mateusz Grabda.
DEVELOPRES: Bruna Honorio 18, Karina Chmielewska 6, Monika Fedusio 12, Elizabeth Vicet 2, Karolina Fedorek 6, Magdalena Jurczyk oraz Aleksandra Szczygłowska (libero), Agnieszka Korneluk, Sabrina Machado 2, Katarzyna Wenerska, Jasper Maritt 7.
Trener: Michal Masek.
Sędzia pierwszy: Paweł Kapica. Sędzia drugi: Mariusz Fiutek. Komisarz: Marek Kwieciński.
Widzów: 1000.
Czas trwania meczu: 101 minut
Pierwszy set rozgrzał do czerwoności wszystkich zgromadzonych w mieleckiej hali, a mimo bardzo niesprzyjającej pory, przyszło około tysiąc osób.
Stal od pierwszych chwil Derbów ruszyła odważnie do ofensywy, chciała rzeszowskie siatkarki – jedne z faworytek do mistrzostwa kraju – zaskoczyć. I to zespołowi trenera Mateusza Grabdy znakomicie się udawało.
Gospodynie prowadziły 4:1, gdy DeveloPres doszedł Stal na remis 8:8, to szybko zrobiło się 10:8 po prostym błędzie rzeszowianek. Kilka chwil później przyjezdne znów spróbowały przejąć inicjatywę, przeważały 18:16, 21:19, nawet 23:21. Stal ofiarnie i mądrze się wybroniła i doszło do długiej gry na przewagi.
Niestety dla gospodyń, w kluczowym momencie kontuzji kostki doznała Agata Milewska, która wcześniej uzbierała już 7 punktów. Mielczanki pomyliły się też dwukrotnie na zagrywce i ostatecznie – po efektownej grze obu ekip – pierwszy set padł łupem rzeszowskich Rysic.
Druga partia to – mimo szczerych chęci Stali – wyraźna dominacja rzeszowianek, które tutaj udowodniły, że zasłużenie od lat stanowią czołówkę polskiej ekstraklasy.
Trzecia odsłona przypominała to, co widzieliśmy w secie premierowym. Stal znów stawiała opór Rysicom. Żadna ze stron tego pojedynku nie była w stanie sobie wywalczy większej przewagi.
Nawet gdy Rzeszów wygrywał 21:18, to szybko doszło do remisu 23:23 po długiej wymianie zakończonej atakiem Rysic w aut.
Ale! Nagle mielczanki zepsuły swoją zagrywkę i nie odebrały podania rywalek. A to oznacza, że komplet punktów pojechał do Rzeszowa. Mielczanki pozostawiły po sobie jednak bardzo dobre wrażenie
Więcej informacji wkrótce.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz