[FOTORELACJA]233[/FOTORELACJA]
Zgłoszenie o pożarze strażacy odebrali w poniedziałek o godz. 18:24. Ogień zajął rejon kopuły szczytowej, gdzie samochody strażackie nie dojadą. Dlatego ratownicy dowożeni byli na miejsce quadami. Pomagali w tym GOPR-owcy.
- Pożar gasimy tłumicami, czyli podręcznym sprzętem gaśniczym, który wykorzystywany jest do tłumienia ognia – powiedział PAP bryg. Krzysztof Brudek dyżurny Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Rzeszowie.
Caryńska leży w sercu Bieszczadzkiego Parku Narodowego, to też miejsce bardzo popularne wśród turystów.
- Na południowych stokach Połoniny Caryńskiej w godzinach wieczornych miał miejsce pożar suchej roślinności połoninowej w sąsiedztwie szlaku turystycznego. Spaleniu uległy wyschnięte części kęp traworośli oraz nadziemne części krzewinek borówczysk. Wypalone są dwa miejsca o łącznej powierzchni 1.46 ha – poinformował Bieszczadzki Park Narodowy.
- Na pożarzysku nie zaobserwowaliśmy strat przyrodniczych wśród zwierząt kręgowych. Liczba zniszczonych bezkręgowców jest trudna do oszacowania. Ponieważ w obrębie pożaru nie występowały połoninowe torfowiska zawieszone i gleby murszowe, pożar miał charakter powierzchniowy. Trzydzieści lat temu w 1994 roku, po pożarze praktycznie w tym samym miejscu Połoniny Caryńskiej, roślinność dość szybko się zregenerowała z uwagi na mało uszkodzone części podziemne. Skutki obecnego pożaru będą obserwowane w kolejnych miesiącach – przekazał Bieszczadzki Park Narodowy.
- Dziękujemy wszystkim służbom które przyczyniły się do szybkiego ugaszenia zarzewi ognia i powstrzymały przeniesienie się ognia na las. Szczególne podziękowania należą się pracownikom Parku, którzy całą noc czuwali nad pożarzyskiem - w warunkach silnego wiatru i tłumili potencjalne zarzewia ognia. Wszystkie obszary połoninowe są wyposażone w specjalne skrzynie z tłumicami, które najlepiej służą do gaszenia pożarów traw, dzięki m.in. temu rozmiar pożaru jest niewielki. Najważniejsza była jednak szybka reakcja. Jeszcze raz apelujemy: Używanie otwartego ognia jest zabronione w parku narodowym. Nie wyrzucajcie niedopałków w darń roślinną – jest to wykroczenie wobec zapisów Ustawy o ochronie przyrody – komunikuje Bieszczadzki Park Narodowy.
W akcji gaśniczej wzięli udział strażacy PSP z Ustrzyk Dolnych i ochotnicy z OSP KSRG Lutowiska, OSP Ustrzyki Górne, OSP Stuposiany, OSP Zatwarnica, OSP Dwernik oraz pracownicy Służby Leśnej, Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego i Parku Narodowego.
- Podczas działań wykorzystano quady oraz drona. Łączna liczba ratowników 91 osób – komunikuje Komenda Powiatowa Państwowej Straży Pożarnej w Ustrzykach Dolnych.
[ALERT]1712652843552[/ALERT]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz