Nawałnica, która w poniedziałek przeszła nad Podkarpaciem, trwała chwilę, ale usuwanie strat jeszcze się nie skończyło. Najtrudniejsza sytuacja panuje w powiecie łańcuckim. W Głuchowie ewakuowano jedną rodzinę.
Jeden z mieszkańców powiatu łańcuckiego relacjonował PAP, że poniedziałkowa nawałnica rozpoczęła się po godz. 18.00 i trwała około 30 minut.
- Była ściana deszczu, silny wiatr łamał drzewa, nie było prądu, dopiero nad ranem we wtorek wróciło zasilanie - powiedział mężczyzna.
W poniedziałek do godz. 21.00 strażacy przyjęli 1200 zgłoszeń o połamanych gałęziach, konarach i drzewach zalegających na drogach, chodnikach, posesjach i liniach energetycznych. Byli wzywani do zabezpieczenia ponad 100 uszkodzonych dachów budynków mieszkalnych i gospodarczych.
W gminie Łańcut najbardziej ucierpiały Głuchów i Sonina.
- Jedna rodzina z Głuchowa wymagała ewakuacji, zorganizowaliśmy dla niej nowe miejsce zakwaterowania. Dzisiaj strażacy i służby komunalne kontynuują usuwanie skutków nawałnicy - przekazała zastępca wójta gminy Agnieszka Szpytma.
Wiatr powalił duże, wiekowe drzewa w parku krajobrazowym Muzeum-Zamku w Łańcucie, a spadające konary zniszczyły przęsła ogrodzenia.
- W porównaniu z zeszłoroczną nawałnicą, kiedy było dużo zniszczeń, teraz jest bardzo dużo. Na razie szacujemy straty - powiedział PAP dyrektor Muzeum-Zamku Piotr Szopa.
Park został zamknięty do odwołania. Służby Zamku zaapelowały, aby poruszać się wyłącznie wyznaczonymi trasami.
Na portalach społecznościowych internauci publikują zdjęcia i nagrania po przejściach nawałnic w ich miejscowościach. W poniedziałek ucierpiał m.in. Dynów (pow. rzeszowski).
"Na głównej ulicy spadł na mnie kasztanowiec wraz z zerwanymi elementami dachów budynków. Wszystko działo się tak szybko, że w sekundzie wyskoczyłam z samochodu i pobiegłam po pomoc. W 30 sekund potworny podmuch wiatru, właściwie nie wiadomo skąd, zrzucił na ulicę gałęzie starych drzew i blachy budynków, zagradzając tym samym przejazd, całkowicie zablokował ulicę" - napisała Kamila.
W trakcie poniedziałkowych burz ranne zostały cztery osoby. W powiecie mieleckim prąd poraził jedną osobę. W Krośnie na głowę mężczyzny spadła dachówka z uszkodzonego dachu. W powiecie przemyskim i leżajskim na samochody spadła gałąź, ranne zostały dwie osoby. Wszyscy poszkodowani trafili do szpitali.
W poniedziałek strażacy ewakuowali trzy obozy harcerskie: dwa na terenie powiatu kolbuszowskiego i jeden w powiecie leżajskim. Ponad 200 osób spędziło noc w pobliskich szkołach.
Również we wtorek IMGW wydał ostrzeżenia dla Podkarpacia przed burzami i intensywnymi opadami deszczu. (PAP)
al/ huk/ joz/
Groźny wypadek. Są ranni, lądował LPR!
Proszę osoby poszkodowane o kontakt 664694990
Dominikk
22:23, 2025-05-22
87-latek jechał autostradą pod prąd
Dziadka do domu starców w takim wieku.... Morderca na kółkach.
Dziadko
10:20, 2025-03-14
Dyspozytor numeru 112 oskarżony
Dyspozytor medyczny czy operator numeru alarmowego 112.
jol
19:26, 2025-02-07
28-latek zabił partnerkę, potem odebrał sobie życie
Można komentować wtf? Na hej Mielec nie można nic skomentować cenzura.
Wolność słowa
22:47, 2025-02-03