Zamknij

1. liga piłkarska - beniaminek ze Stalowej Wola nabiera jakości i liczy na utrzymanie

18:10, 12.02.2025 Aktualizacja: 18:25, 12.02.2025
Skomentuj

- Chcieliśmy dołożyć zespołowi jakości i myślę, że ci ludzie, którzy przyszli, zrobili to - ocenił trener Stali Stalowa Wola Ireneusz Pietrzykowski. W ekipie beniaminka 1. ligi piłkarskiej doszło do sporych zmian nie tylko kadrowych, ale też w strukturach klubu.

W Stali zmienił się prezes - Wiesława Siembidę zastąpił Marcin Łopatka, a nowym dyrektorem sportowym został 37-letni Jakub Kowalski, który jeszcze jesienią pełnił funkcję kapitana drużyny.

W kadrze zespołu jest ośmiu nowych piłkarzy. Dołączyli Brazylijczyk Thiago Rodrigues de Souza, pomocnicy David Niepsuj, Michał Walski, Bartosz Bida i pochodzący z Nigerii pomocnik z polskim obywatelstwem Kelechukwu Ibe-Torti. W obronie pojawili się Chorwat Bojan Gvozdenovic i Bośniak Adi Mehremic oraz wypożyczony z Jagiellonii Białystok bramkarz Miłosz Piekutowski.

"Wydaje mi się, że zdiagnozowaliśmy przyczynę. Postanowiliśmy, że będą dość głębokie zmiany. Szukamy przede wszystkim jakości i mam nadzieję, że ci zawodnicy, którzy doszli, są po prostu lepsi i dadzą zespołowi więcej jakości niż ci, którzy odeszli" - wyjaśnił trener Pietrzykowski, z którego zespołem pożegnali się m.in. Adam Imiela, Jakub Górski, Łukasz Soszyński i Dominik Jończy.

"Odeszło dziesięciu graczy, a nowych mamy siedmiu plus bramkarz. Generalnie rzecz biorąc, na pewno część z tych ludzi ma duże szanse grać w pierwszym składzie. Taka była idea, żeby dołożyć jakości i ci, co przyjdą, żeby mocniej nacisnęli tych, którzy są, żeby mieć większe możliwości" - dodał szkoleniowiec Stali.

Zespół ze Stalowej Woli z siedmiu przedsezonowych sparingów wygrał pięć.

"Mogę być zadowolony z przygotowań. Dużo pracujemy nad fazą z piłką i były momenty w sparingach, że wyglądało to nieźle" - zaznaczył Pietrzykowski.

Na pytanie, czy nie ma obaw, że zespół po takich roszadach kadrowych nie będzie jeszcze w pełni zgrany w początkowej części rundy wiosennej, odpowiedział: "Mieliśmy na to teoretycznie sześć tygodni. Te zmiany zrobiliśmy świadomie, bo sytuacja jest na pewno trudna, ale nieodzowna. Z drugiej strony po awansie z trzeciej ligi do drugiej zrobiliśmy 12-13 transferów i skończyło się to awansem na zaplecze ekstraklasy. W tym wszystkim trzeba po prostu dokładać jakości idąc do góry, jeśli chodzi o ligi".

Po rundzie jesiennej Stal, która po 14 latach awansowała na zaplecze ekstraklasy, zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli z sześcioma punktami straty do bezpiecznej strefy.

"Z jednej strony aż sześć punktów, ale z drugiej tylko sześć, czyli dwa zwycięstwa. Początek będzie bardzo ważny, bo pierwsze pięć spotkań gramy z zespołami, które znajdują się niedaleko nas w tabeli. To jest taki moment, że musimy punktować" - podkreślił szkoleniowiec.

Zespół ze Stalowej Woli pierwszy mecz w rundzie wiosennej rozegra na wyjeździe. 15 lutego zmierzy się z Kotwicą Kołobrzeg, która ma właśnie sześć punktów przewagi nad zespołem z Podkarpacia.

"W tej chwili ten margines błędu jest dużo mniejszy czy nawet prawie go już nie ma. Na pewno duże wyzwanie przed nami. Przychodziłem do Stalowej Woli w marcu z trenerem Jaroszem. W trzeciej lidze było bodaj trzecie miejsce i Wieczysta Kraków przed nami, a skończyło się awansem. Później druga liga i też nie byliśmy stawiani wśród faworytów do awansu, a go zrobiliśmy. Na pewno to utrzymanie jest wyzwaniem, ale chyba pokazaliśmy, że stawiając czoło tym wyzwaniom, można dać radę" - zakończył trener.

Stal Stalowa Wola w rundzie jesiennej wygrała tylko dwa mecze, pięć zremisowała i poniosła 12 porażek. (PAP)

rm/ mak/ cegl/

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%