"Teraz wraca do nas wszystko to, czego brakowało w początkowej fazie sezonu. Wielokrotnie mówiliśmy po tych przegranych tie-breakach, że naprawdę niewiele nam brakuje, żeby zrobić krok do przodu i odwrócić niekorzystne wyniki. Teraz, od tych kilkunastu już wygranych meczów, właśnie to robimy. Gramy bardziej ułożoną i kompletną siatkówkę. Dobrze radzimy sobie w trudnych sytuacjach i potrafimy wygrywać zacięte końcówki setów, z którymi wcześniej miewaliśmy problemy. Dzięki temu nasza gra jest pewniejsza i mamy też większe przekonanie, że jesteśmy w stanie przełamać trudne momenty" - podkreślił Gregor Ropret, rozgrywający Asseco Resovii.
Zespół z Rzeszowa mimo kłopotów kadrowych spisywał się bardzo dobrze, choć lokaty w tabeli nie poprawił i do play off przystąpi z szóstego miejsca.
"To wszystko się zaczęło w Nowym Roku, tuż po porażce z Barkomem Każany Lwów. Oczywiście ta seria zwycięstw nie jest ważna sama w sobie, zwłaszcza teraz, kiedy zakończyliśmy rundę zasadniczą. Wiemy jednak, że zaraz zaczynają się play off i dwumecz w finale Pucharu CEV, a takie wygrywanie kolejnych meczów dodaje nam jeszcze więcej pewności siebie" - dodał Ropret.
Słoweński rozgrywający Asseco Resovii w przeszłości miał już okazję doświadczyć regularnego wygrywania meczów grając w barwach Perugii, która biła swoje rekordy zwycięstw i miała ich bardzo wiele w serii.
"W Perugii mieliśmy w okolicach trzydziestu zwycięstw z rzędu, ale ciężko to w ogóle porównać do realiów PlusLigi. Ten sezon w Polsce jest zdecydowanie bardziej wyrównany, zacięty i wymagający niż wtedy, gdy grałem w Perugii. W PlusLidze jest więcej zespołów na zbliżonym poziomie. Żeby w tak silnych rozgrywkach wygrywać seryjnie mecze, tak jak to teraz robimy, to naprawdę coś wyjątkowego i przede wszystkim duży zastrzyk pewności siebie dla całej drużyny. Wszyscy wierzymy w siebie i w siłę naszego zespołu. Pokazujemy to już od pewnego czasu i obyśmy to jak najdłużej utrzymywali" - stwierdził słoweński rozgrywający, którego zespół zakończył rundę zasadniczą w PlusLidze z bilansem 19-11, z czego aż 12 spotkań zakończył po tie-breakach.
Najdłuższa serię wygranych meczów (15), ale tylko w PlusLidze, zespół z Rzeszowa zanotował w sezonie 2014/2015, kiedy to odniósł siedem zwycięstw w końcówce rundy zasadniczej i komplet ośmiu w play off, sięgając po mistrzostwo Polski. (PAP)
rm/ krys/
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz