Zmiany na pomniku i zbiorowej mogile żołnierzy UPA, który znajduje się w Monasterzu koło wsi Werchrata (woj. podkarpackie) zauważyli w miniony poniedziałek funkcjonariusze straży granicznej, którzy powiadomili policję.
Jak powiedziała PAP w piątek oficer prasowy komendy powiatowej w Lubaczowie mł. asp. Marzena Mroczkowska, w poniedziałek na miejsce ma przyjechać wojewódzki konserwator zabytków. "Teren, na którym jest pomnik należy do Lasów Państwowych, ale zarządza nim konserwator zabytków" - dodała.
Policyjne dochodzenie w tej sprawie nadzoruje Prokuratura Rejonowa w Lubaczowie. Jak powiedziała PAP szefowa tej prokuratury Agnieszka Nieckarz-Proszek, dochodzenie prowadzone jest w kierunku art. 261 kodeksu karnego, przepis ten dotyczy znieważenia pomnika i miejsca upamiętnienia. "Drugi rozważany kierunek postępowania związany jest art. 288 par 1 kodeksu karnego i dotyczy zniszczenie cudzej rzeczy" - dodała.
O postępowaniu policji i prokuratury w związku z podmianą tablic na mogile członków UPA w Monasterzu na Podkarpaciu poinformowało wcześniej radio RMF FM.
Na nowej tablicy widnieje napis: "Zbiorowa mogiła Ukraińców, członków UPA odpowiedzialnych za terror i ludobójstwo na bezbronnej ludności polskiej, ukraińskiej i żydowskiej. Panie Boże, miej miłosierdzie dla nich i nie poczytaj im ich strasznych czynów jakich się dopuścili na swoich braciach. +Przebaczenie nie oznacza zapomnienia, ale uzdrowienie bólu+".
Na poprzedniej, dwujęzycznej tablicy, po polsku i ukraińsku napisano: "Zbiorowa mogiła Ukraińców, którzy zginęli w walce z sowieckim KWD w lasach monasterskich w nocy z 2 na 3 marca 1945 roku". Pomnik, który w Monasterzu został postawiony w latach 90. ubiegłego wieku, był już kilkukrotnie niszczony.
W sprawie pomnika w Monasterzu stanowisko zajęli ministrowie kultury Polski i Ukrainy, którzy "stanowczo potępili akt wandalizmu dokonany wobec jednego z ukraińskich miejsc pamięci w Polsce". Mamy do czynienia "ze świadomą prowokacją", która służy m.in. interesom państwa-agresora - Rosji - podkreślili ministrowie we wspólnym oświadczeniu, wydanym 23 kwietnia.
Monasterz to osada na pograniczu województw podkarpackiego i lubelskiego. Pochowane zostały tam ciała partyzantów UPA, którzy zginęli 2 marca 1945 w bitwie pod Mrzygłodami - wiosce odległej o kilka kilometrów (w pobliżu Tomaszowa Lubelskiego).
Na tym terenie, choć formalnie należącym do Polski, operowały wojska graniczne NKWD. W walce z UPA posiłkowały się jednak oddziałami Wojska Polskiego i uzbrojonymi jednostkami Milicji Obywatelskiej.
2 marca 1945 r. w wioskach Mrzygłody i Gruszka sowiecko-polskie oddziały rozbiły kureń (formacja była odpowiednikiem polskiego batalionu) UPA "Mesnyky-2".
W walce zginęło 23 partyzantów UPA, a ci, którzy próbowali wyrwać się z okrążenia, wpadli w zastawioną przez NKWD na obrzeżu miejscowości zasadzkę i zostali zabici strzałem w tył głowy. Ogółem w bitwie zginęło 62 UP-owców z oddziału "Mesnyky II": w tym 37 pod wsią Mrzygłód i 24 pod wsią Gruszka. Już po odejściu sił NKWD i polskiej milicji, ciała zostały zabrane przez osoby związane z ukraińskim podziemiem i przewiezione na uroczysko Monasterz, na terenie dawnego klasztoru bazylianów.
Tego samego dnia spacyfikowane zostały też sąsiednie, zamieszkałe wyłącznie lub głównie przez ludność ukraińską, wioski. W Starej Hucie zginęło 11 partyzantów UPA (spalono też kilka domów), w wiosce Dagany spalono 21 domów i zabito 5 osób, zaś w wiosce Wierchrata spalono 40 domów i zabito 8 osób. W samej osadzie Monasterz z rąk polskich milicjantów miało zginąć 51 partyzantów UPA.(PAP)
huk/ al/ aszw/ mhr/
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu hej.rzeszow.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz