Dwukrotnie przekroczył prędkość o 61 km/h. Dwa razy 111 km/h – bez prawa jazdy

Ten sam kierowca, ten sam samochód i ta sama prędkość – 111 km/h w obszarze zabudowanym. W ciągu zaledwie trzech dni 49-letni mieszkaniec Małopolski dwukrotnie złamał przepisy, rażąco przekraczając dozwoloną prędkość. Stracił prawo jazdy i teraz za oba wykroczenia odpowie przed sądem.

Do pierwszego zdarzenia doszło w piątek, po godzinie 20, w miejscowości Świerchowa. Funkcjonariusze z jasielskiej grupy SPEED zauważyli kierowcę forda, który jechał zdecydowanie zbyt szybko. Pomiar wideorejestratorem wykazał prędkość 111 km/h – o 61 km/h więcej niż dopuszcza prawo w obszarze zabudowanym.

Za kierownicą siedział 49-letni mężczyzna, który – zgodnie z przepisami – stracił prawo jazdy na 3 miesiące. Policjanci nałożyli na niego również mandat karny w wysokości 2000 zł oraz 14 punktów karnych. Kierowca odmówił jednak przyjęcia mandatu, uznając go za „zbyt wysoki”. W związku z tym funkcjonariusze skierowali wniosek o ukaranie do sądu.

Na tym jednak nie koniec. Zaledwie dwa dni później – w niedzielę po godzinie 16 – w miejscowości Łężyny, ten sam ford ponownie wpadł w oko patrolowi drogówki. Tym razem pojazd wyprzedzał inne samochody i również pędził z prędkością… 111 km/h. Mundurowi zatrzymali pojazd i ze zdumieniem stwierdzili, że za kierownicą ponownie siedzi dobrze im już znany 49-latek.

Ponieważ od piątkowego zatrzymania uprawnień minęło zaledwie kilkadziesiąt godzin, mężczyzna prowadził pojazd bez prawa jazdy. Policjanci nie nakładali już mandatu, lecz po raz kolejny skierowali sprawę do sądu.

W miniony weekend policjanci z jasielskiej drogówki zatrzymali aż 13 praw jazdy za przekroczenie dopuszczalnej prędkości o więcej niż 50 km/h w obszarze zabudowanym.

Apel Policji: Nadmierna prędkość to wciąż jedna z głównych przyczyn najtragiczniejszych wypadków drogowych. Przypominamy, że każdy kierowca, który przekracza prędkość o więcej niż 50 km/h w terenie zabudowanym, traci prawo jazdy na co najmniej 3 miesiące. Ignorowanie przepisów to nie tylko droga do wysokich kar finansowych, ale także poważnego zagrożenia życia – własnego i innych.