Zamknij

Tusk w expose: w czerwcu rzecznik; w lipcu rekonstrukcja rządu - zmiana struktury i nowe twarze

13:48, 11.06.2025 Aktualizacja: 13:50, 11.06.2025
PAP PAP

Przyznając, że przy nowym prezydencie rząd czeka bardzo trudna praca, premier stwierdził, iż ma "przekonanie, wiarę i pewność", że obecna koalicja ma mandat do rządzenia, a on sam nie zna takiego słowa jak kapitulacja.

Premier Donald Tusk zapowiedział w swoim expose, że w czerwcu powołany zostanie rzecznik prasowy rządu, zaś w lipcu dojdzie do rekonstrukcji rządu, oznaczającej zmianę struktury oraz "nowe twarze". W godzinnym wystąpieniu premier mówił m.in. o migracji, rozliczeniu poprzednich rządów i Ukrainie.

Środowe expose Tuska było wynikiem wniosku o wotum zaufania zapowiedzianego dzień po II turze wyborów prezydenckich, które wygrał popierany przez PiS Karol Nawrocki. "Nie ma trzęsienia ziemi, ale nazwijmy rzecz po imieniu: czeka nas 2,5 roku bardzo ciężkiej, poważnej pracy w warunkach, które nie zmienią się na lepsze" - powiedział premier na początku swojego wystąpienia.

Nawiązując do wątpliwości wokół liczenia głosów w niektórych komisjach zapewnił, że "niezależnie od emocji i złych informacji" koalicja wyborcza na pewno uszanuje wynik wyborów. Premier stwierdził przy tym, iż "ma przekonanie, wiarę i pewność", że koalicja ma mandat do rządzenia i "brania na siebie pełnej odpowiedzialności za to, co dzieje się w Polsce".

Tusk zapowiedział, że do rekonstrukcji rządu dojdzie w lipcu. "Nie mówię tutaj o zmianie nazwisk, ale przede wszystkim o zmianie struktury rządu" - zastrzegł, choć potem dodał, że na pewno "pojawią się nowe twarze". "Wtedy, w grudniu (2023 roku - PAP), kiedy otrzymaliśmy wreszcie od prezydenta możliwość organizacji państwa nie chciałem zmarnować ani dnia, ani godziny. Ludzie, którzy decydowali się na wzięcie odpowiedzialności za Polskę, pracowali w tych strukturach bardzo niefunkcjonalnych, jakie odziedziczyliśmy po PiS-ie" - mówił.

Wcześniej ma dojść do powołania rzecznika rządu. "Jeszcze w czerwcu rzecznik prasowy rządu, którego powołamy, będzie reorganizował także sposób komunikowania i informacji na temat tego, co robimy w Polsce" - powiedział premier.

Wśród osiągnięć obecnej koalicji Tusk wymienił m.in. największe transfery społeczne w historii III RP. Jak mówił, w pierwszym roku obwiązywania programu 500 plus w jego ramach przekazano 16 mld zł, zaś w 2024 r., kiedy obowiązywał już programu 800 plus - 62 mld zł. Wskazał również, że obecny rząd w 2024 r. wydał o 67 proc. więcej na obronność niż rząd PiS rok wcześniej.

W swoim wystąpieniu premier nawiązywał do kwestii migracji, przypominając tzw. aferę wizową. "W 2025 roku wydamy o 50 proc. mniej wiz dla tych, którzy szukają miejsca w Polsce, czy w Europie, z państw Afryki i Azji" - powiedział.

Wspominał również o relacjach z Ukrainą, zarówno tych gospodarczych, jak i tych historycznych. Jak mówił, choć nigdy nie da się namówić na "antyukraińską narrację", to nigdy też "nie miał kompleksów", żeby powiedzieć prezydentowi Ukrainy Wołodymyrowi Zełenskiemu, że nie będzie powrotu "do tego bałaganu" związanego z niekontrolowanym importem produktów z Ukrainy. Wskazał również, że choć to poprzedni rząd bardzo dużo mówił o ekshumacjach ofiar rzezi wołyńskiej, to dopiero ten obecny sprawił, że ruszyły.

Premier zapewnił, że nie ma mowy o rezygnacji z dalszych rozliczeń władzy PiS. "Nie dam się namówić na polowanie na czarownice, ale nikt mnie nie przekona, że ze względu np. na wynik wyborów prezydenckich, będziemy musieli zrezygnować z dalszych rozliczeń. Nie ma mowy" - oświadczył.

W tym kontekście nawiązał również bezpośrednio do ministra sprawiedliwości Adama Bodnara, przywołując "narzekania" niektórych osób, że ten jest "zbyt łagodny". "Ja zawsze stoję przed dylematem, gdy przyglądam się tym rozliczeniom, jak uniknąć choćby cienia podejrzeń, że mamy do czynienia z politycznym rewanżem. (...) Więc ja naprawdę bronię (...) wszystkich przed uleganiem takiej pokusie, że +pójdźmy po bandzie, pójdźmy na skróty+" - mówił.

Tusk zapowiedział, że rząd wróci do projektów, które mają odbudować "prawdziwy wymiar sprawiedliwości", w tym do projektu oddzielającego funkcję ministra sprawiedliwości od funkcji Prokuratora Generalnego. "On powinien być w interesie wszystkich, w sumie chyba najbardziej w interesie tej pustej sali (chodzi o miejsca posłów PiS -PAP) (...), bo wy macie najwięcej obaw z działalnością prokuratury" - powiedział szef rządu.

Nawiązując do propozycji powołania rządu technicznego, Tusk zaapelował do posłów PiS, by ci byli "opozycją techniczną", która razem z rządem będzie w stanie przegłosować "coś, co może pomóc Polsce", jako przykład podając kwestie związane z deregulacją.

Szef rządu ocenił, że od czasu przejęcia przez niego władzy Polska wróciła na "szczyt polityki europejskiej i światowej"; wskazywał również na sukces gospodarczy kraju.

Jak mówił, w kilkanaście miesięcy, "z rozwalonym państwem, niedziałającymi albo skorumpowanymi strukturami państwa", Polska odnotowała najwyższy wzrost gospodarczy w Europie, jedną z najniższych w Europie stóp bezrobocia i jeden z najwyższych w Europie wzrost płac realnych i wzrost poziomu inwestycji. "To nie jest cud, tylko budowa uczciwego, kompetentnego państwa" - stwierdził.

Na sali sejmowej podczas expose premiera Donald Tuska nie było zdecydowanej większość posłów PiS, których część pojawiła się za to na konferencji prasowej zorganizowanej tuż przed rozpoczęciem rozpatrzenia wniosku o wotum zaufania. Podczas gdy przedstawiciele koalicji rządzącej krytykowali ten fakt, przedstawiciele PiS w mediach społeczności argumentowali, że nie chcieli słuchać kłamstw.(PAP)

sno/ mrr/ mhr/

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
0%